Zapytałam dziś Świetlika, jak mu idzie pisanie nowego posta na bloga, który na razie przypomina nieco Niewidzialnego Różowego Jednorożca - jest jednocześnie niewidoczny i śmieszny. Otrzymałam następującą odpowiedź esemesową:
"Piszę posta o poczuciu humoru, ale jest on tak śmieszny, że zawsze w ataku śmiechu przypadkiem naciskam backspace i wszystko usuwam".
Myślę, że Świetlikowe poczucie humoru najpełniej uzewnętrznia się w rysunkach jego autorstwa, a moim ulubionym z nich jest - dla mnie kultowy - poniższy rysunek z 2008 roku.
Kto (lub co) najbardziej Wam się podoba? Moim ulubieńcem jest Pegas, czyli uśmiechnięty gwiazdozbiór Pegaza, ale uwielbiam też oczko wodne i mamuta w lodówce.